Mój wiek młodzieńczy był ciężki ale starość mam tak spokojną, beztroską, z uznaniem znajomych i miłością bliskich. Z możliwym zdrowiem, to znaczy, że normalnie dokucza mi to i tamto, ale to jest wszystko do zniesienia. Ale przedwszystkim dzięki Najświętszej Matce Bożej mogę się cieszyć i dziękować za całą rodzinę, to znaczy córkę, wnuków i prawnuków którzy są mi tak dobrzy, troskliwi i wyrozumiali. W ogóle Boże dzięki Ci za wszystko, za całe moje życie.
Jeszcze parę myśli!
Przesadny krytycyzm, który jest przykrywką minimalizmu duchowego, a nie wnikliwej inteligencji - jak niektórzy myślą - to wielkie niebezpieczeństwo osobiste i społeczne.
Skończmy z krytyką bliźnich. Oceniajmy w prawdzie samych siebie.
To już na dzisiaj koniec, ciąg dalszy za tydzień, a będzie to krótki życiorys Dziadka Antoniego oczywiście z Zapisków
Babcia Tosia ze....mną. Gdańsk 1958
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz