piątek, 18 października 2013

PPK, czyli Piątkowa Pełnia Księżyca


Pełnia, pełnia, pełnia, full moon, czy fool moon, coś w tym jest! Krótkie spanie, podenerwowanie, a dla słabszych psychicznie totalne zawirowanie. Przybytki nocne mają urwanie głowy, ze wszystkich stron miasta wypełzają bestie i omiatają szalone głowy. Kolega pracujący w nocnym lokalu mówi, że najgorsze są właśnie noce z pełnią w tle. Wariaci, podekscytowani i podchmieleni odkrywają swoje drugie mniej lub bardziej skrywane oblicze. Nie wierzyłem, ale teraz wierzę, spoglądam na ludzi w czas pełni i jest trochę inaczej niż normalnie. Na pewno nie wierzycie, popatrzcie dookoła, może jednak coś w tym jestJ

Jednak spójrzmy też na drugą lepszą stronę tego stanu.

Duży księżyc na niebie jest prawie zawsze gwarantem słonecznej pogody, jeśli planujecie imprezy plenerowe, proponuję kierować się jego fazami. Sprawdza się prawie zawsze, nawet dzisiaj, słońce za oknem świeci pięknie, chociaż z rana nic na to nie wskazywało.

I jeszcze dla zapominalskich, w kwestii, czy jesteśmy przed, czy po pełni. Proste i jasne jak Księżyc w pełni! Jeśli na niebie widzimy Pana K. w kształcie "D", to znaczy że się dopełnia, a jak w kształcie "C", to biedaczek "cienieje"!!! 

Co dzisiaj gramy, Sonatę Księżycową czy Dark Side of The Moon? Ja wybieram Pink Floydów, bo Beethoven to bardziej na Zaduszki.

SŁONECZNEGO  ŁIKENDU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz