Bieganie, to dla mnie najlepszy antydepresant. Kto nie
wierzy nich spróbuje, wiem, co mówię, bo w swoim życiu już trochę przebiegłemJ
Dowód na stronie: http://nikeplus.nike.com/plus/activity/running/FeliksLangenfeld/lifetime/#graph
Nie zarejestrowanych pozostaje zapewne drugie tyle kilometrów.
Dopóki biegasz w miarę systematycznie, mózg nie broni się
przed wysiłkiem fizycznym i wszelkie aktywności są łatwe a nieraz bardzo
przyjemne.
Jeśli nie masz dolegliwości sercowych a układ kostno- mięśniowy pracuje
normalnie, warto zacząć.
Podstawą
są buty, niestety nie można biegać w byle czym!
Butów do biegania jest w bród i przypuszczam, że wszystkie są
porównywalnie dobre. Ja wiele lat temu wybrałem jedną markę i dobrze mi z tym.
Najważniejsza sprawa nie przepłacaj, czyli nie kupuj nowości, po pół roku od
premiery cena spada o jedną trzecią i wtedy już można. Najlepiej kupować w
firmowych outletach, bo tam jest najtaniej. Wybór trochę skromniejszy, bo
kolory raczej z tych najmniej popularnych, ale z numeracją zwykle nie ma problemu. Dla prawdziwych biegaczy to nie problem, bo przecież nie trenujemy
dla szpanu.
Ważne,nie kupuj butów droższych niż za 100 dolarów.
Druga
rada, zawsze pamiętaj o rozgrzewce przed bieganiem, zaczynaj biegać własnym tempem i tylko tyle na ile Cię stać, bez
forsowania, to ważne. Na początku dystans nie ma znaczenia, może to być tylko
pół kilometra, od czegoś trzeba zacząć.
Biegaj po
równej i stabilnej nawierzchni, czyli unikaj duktów leśnych (wielkie prawdopodobieństwo zwichnięcia stopy) ja preferuję
nadmorski trotuar. Podobno beton i asfalt szkodzi stopom i stawom, ja tego nie
zauważam, bo wszelkie twardości amortyzują moje buty. Jedyny mankament asfaltu,
to szybsze zużycie bucików. Co prawda moje najlepsze przebiegły ze mną 1600 km,
ale przeciętnie wystarczają na ok.400-500 km betonowej trasy.
Częstotliwość
biegania, nie przesadzajmy, wystarczy raz w tygodni, można częściej, ale
pamiętaj, nie wpadnij w nałóg biegacki, bo to jest niezdrowe! Najważniejsza
jest systematyczność. Nie katuj się przy złej pogodzie, nie biegaj po deszczu i
w zawierusze. Wiosną i latem możesz śmigać częściej, bo to miłe i relaksujące.
Pora dnia do
biegania, dowolna, ja lubię puste przestrzenie, czyli wczesny ranek, najlepiej
przed wschodem słońca. Nadmorski trotuar jest wtedy pusty i nie muszę
slalomować między spacerowiczami.
Prowadź
statystykę swojej aktywności, zapisuj datę, może nawet godzinę i czas biegu. Ja
od wielu lat zapisuję dodatkowo temperaturę powietrza przed startem i rodzaj
pogody, ot taki kaprys. Mam już sporą dokumentację sięgającą 1994 roku.
Wcześniej tego nie robiłem, a teraz żałuję. Dodatkowo od trzech lat rejestruję
swoją aktywność na stronie internetowej Nike plus – wygoda duża. Na początku
korzystałem z krokomierza tej firmy sprzężonego z chipem w moim bucie. Ostatnio
używam zegarka z GPSem, mam z tego dodatkową frajdę w postaci rejestracji moich
tras na googlowej mapie. Zdecydowanie
namawiam na zegarek „z satelitką”
Nie polecam konkretnej firmy, jest ich wiele na rynku i
wszystkie mają swoje strony do rejestracji aktywności biegowej. Średnia cena
zegarka to ok. 400 – 500 zł. Dosyć zabawnie jest w przypadku Nike, strona biegowa
cały czas dopinguje delikwentów do większej aktywności, zrozumiałe, zrozumiałe,
im większa aktywność, tym częstsze zakupy nowych butów
Jeżeli nie chcesz inwestować w czasomierz z GPS. lub inne
urządzenie do pomiaru odległości, wystarczy, że zapisujesz czas biegu. Rachunek
jest prosty. Przeciętny człowiek maszeruje ze średnią prędkością 5 km/h, a
biegnie dwa razy szybciej(circa), czyli 8 - 10 km/h. Tak, więc średnie tempo biegu
przeciętnego człowieka wynosi 6 - 7 (trasa 1 km, jest pokonywana w 6 - 7 min.).
Jeśli chodzi o inne
akcesoria, jak spodenki, koszulki, bluzy i spodnie, nigdy nie kupuję szpanersko
firmowych. Podejrzewam, że wszystko produkują w tej samej fabryce w Chinach, a
w zależności od zamówienia naklejają na wyrób odpowiedni znaczek. Nie warto
przepłacać, firmowe wyroby zużywają się tak samo szybko jak te bez znaczka, a
nie markowe są o ok. 2/3 tańsze. Np. odblaskowa koszulka do biegania, markowa
ok. 80 -120 zł, nie markowa ok. 25-30 zł.
Najważniejsze,
kupowane sprzęty muszą być przeznaczone dla biegaczy, czyli odprowadzające pot
na zewnątrz, a te na zimniejsze dni dodatkowo winny chronić przed wiatrem.
Bardzo rozsądne cenowo ubranka dla biegaczy widziałem ostatnio w Lildu, dobre
są też sprzęty z Tchibo, ale tam najlepiej poczekać na dosyć częste przeceny. O
jedno proszę nie kupujcie w tych sklepach butów!!! Buty niestety muszą być markowe, to jest
gwarancja zdrowia dla waszych stawów i kości!!! Miłych treningów, do zobaczenia
na trasieJ
PS. Na koniec, prawdziwa historyjka, brata mojego kolegi.
Gość zamówił w Chinach cały kontener butów sportowych(zapewne podróby). Nie
pamiętam, adidasa czy pumy. Kontener przypłynął, rozładunek ok, odprawa celna
bez zakłóceń, wszystkie papiery w porządku. Towar trafił do magazynu, otwierają
pierwszy karton, buty ładne i solidne. Niestety mają jeden niewielki feler,
góra jest od Adidasa, a podeszwa od Pumy(i tak w całej partii).
To naprawdę nie jest dowcip.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz