Gatta dla pokoleń, taki napis widnieje na wielkim
bilbordzie, który mijam codziennie jadąc autem. Na plakacie trzy kobiety, dwie
stojące, a w środku siedząca. Firma wiadomo pończosznicza, więc reklama
„nylonów” Dziewczyny stojące, z nogami do samej szyi w szykownych pończochach,
pięknie. W środku na krześle, rozpoznawalna matrona, noga na nodze, odkryte
wszystko do samej…pupy. Któż to taki, ano prawie osiemdziesięcioletnia(75l.) Beata Tyszkiewicz,
twarzyczka odrestaurowana photoshopem, że aż miło. Nóg poprawiać nie trzeba
było bo zgrabne. O co mi chodzi? O szacunek dla wieku. Kobieta
osiemdziesięcioletnia, nawet najładniejsza, nie powinna publicznie pokazywać
tyłka, tak sądzę. Jestem wielkim zwolennikiem pięknych kształtów, symbolicznie
tylko skrywanych wiosną i latem. To ubarwia naszą przestrzeń publiczną. Smutno
mi zawsze, jesienią i zimą, kiedy tak pięknie otaczające nas krągłości
deformują ciężkie zimowe ubrania. Jednak w tym przypadku będę nieugięty, bo
zwyczajnie tracę apetyt, kiedy codziennie muszę oglądać zadek pani Beaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz