poniedziałek, 16 grudnia 2013

Dzień dobry witamy w Tchibo!

Dzień dobry witamy w Tchibo, mechaniczna odzywka obsługi w tych kawiarnianych sklepach. Kiedy to słyszę, mam odruch wymiotny, beznamiętna korporacyjna tresura, zmusza normalnych ludzi do idiotycznych zachowań. Każde wyjście z zaplecza, to „dzień dobry witamy w Tchibo” każde wejście klienta, to „dzień dobry witamy w Tchibo", każde nawiązanie rozmowy z klientem, to „dzień dobry witamy w Tchibo” brr, strasznie obrzydliwe. Nienaturalność wymuszanych zachowań jest porażająca, sieciowe sklepy, to współczesne kołchozy, traktujące pracowników jak stado baranów. Narzucane normy sprzedaży”, obowiązek uśmiechu i mówienia dzień dobry, każdemu wchodzącemu do sklepu głąbowi. Sztuczne, wręcz fałszywe w swej formule życzenie miłego dnia, kalka amerykańska, ni jak nie przystająca do naszej polskiej realności. Byłoby naturalniej, gdyby sprzedawca żegnał mnie życzeniem np. z Bogiem, czyli hiszpańskim odpowiednikiem vaja con DiosJ Kalkowanie zachowań obsługi klienta w całej korporacji bez względu na szerokość geograficzną, to naiwna wiara, że wszędzie jest tak samo, że globalizacja zunifikowała obywateli. Tak na szczęście nie jest!. Każdy naród, każda nacja ma swój indywidualny charakter i sposób bycia. Zwłaszcza u nas w Polsce, gdzie żyją wolni i w większości samodzielnie myślący ludzie!!!

To, co może być dobre dla pół debila z innego kraju, dla nas jest po prostu uwłaczające. Automatyzm nakazanych gestów, całkowicie zabija spontaniczność, a co najgorsze empatię. Czy życzenie miłego dnia, sto dwudziestemu klientowi w ciągu dnia, jest normalne, nie, po stokroć nie!!!.Bezmyślny, wpojony automatyzm prowadzi nieraz do kabaretowych śmieszności. Fakt autentyczny, do leżącego na łożu śmierci amerykańskiego generała, przychodzi bliski znajomy i zadaje sakramentalne pytanie jak się masz kolego, a umierający odpowiada "wytresowaną" formułką, dziękuję mam się bardzo dobrze. Sztuczność nad sztucznościami, teflon nad teflonami!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz