Podstawą szacunku dla prawa jest jego egzekwowalność i tak dzieje się u nas w Gdańsku.
Na Długim Targu, funkcjonuje knajpa, Kleopatra, której pozwolenie na działalność od jakiegoś czasu wygasło, mimo to interes kręcił się w najlepsze, a w przy knajpianym ogródku przyjmowano spragnionych jadła i trunku gości. Znana i głośna sprawa z duńskimi klientami których dwa kieliszki koniaku kosztowały sześć tysięcy złotych, to właśnie tam (cena zgodna z menu!!!).
Czy dzicy restauratorzy mają u nas raj, jak Gesslerowie w Warszawie? Nie do końca, ostatnio zgodnie z zaleceniem władz,obstawili ich żelaznym płotem i biznes się skończył. Popieram, po stokroć popieram!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz