sobota, 25 stycznia 2014

Z nie wygumkowanej pamięci

Lubimy młodzieńcze wspomnienia, lubimy miłe i niezapomniane chwile. Ja pamiętam niebieski szkolny mundrurek, który wrysował się we mnie. Kometa, meteoryt, całkowita błahość? No nie do końca tak, bo się zapisało i nie chce wygumkowć!!!

3 komentarze:

  1. Ja miałem granatowy, z białym kołnierzykiem, A na drugie śniadanie miałem pajdę chleba z jajkiem na twardo albo z mortadelą. Mortadela co prawda jest teraz z górnej półki ale wtedy pozwalała przeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Adamie, ty jesteś Wielki Jokker, ja z wielkim sentymentem, a ty o Morotadeli

    !!!!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A swoją drogą masz rację, błyszczący czarny mundurek i biały kołnierzyk. Co do mortadeli, to nie jestem pewien, bo to już wtedy był luksus. Wrzeszcz Kościuszki, o tym jeszcze napiszę:-)

    OdpowiedzUsuń