Historia cywilizacji ma swoich świetnych bohaterów i czarne
owce. Kogo skaże na infamię, a komu postawi pomnik, oto jest pytanie! Czy jest w historii jednoznacznie pozytywny
bohater? Moim zdaniem(bez obrazy) tylko jeden Jezus Chrystus.
Nie sięgajmy jednak nieba i zatrzymajmy się na naszej
polskiej historii XX. w. Listopad rok 1918, Józef Piłsudski powraca do
Warszawy, Rada Regencyjna przekazuje mu pełnię władzy. Polska po ponad 123
latach (1795-1918) jest wolna! Kto jest Ojcem Niepodległości, Brygadier
Piłsudski, a może Roman Dmowski, jaki wpływ na odzyskanie niezawisłości Państwa
miał Ignacy Paderewski. Czy gen. Józef Haller i jego błękitna armia, była
równie ważna dla niepodległości jak Legiony Piłsudskiego? Oczywiście Ojcem
Narodu zostaje Józef Piłsudski, a jego polityczni oponenci powoli odchodzą w
cień. Jak było naprawdę? Jak wycenić wkład osobisty jednostki na bieg historii,
to trudne pytanie. Czy militarne zaangażowanie Legionów Piłsudskiego i jego
osobista umiejętna gra z zaborcami była kluczem do wolności Ojczyzny? Jak
wielki wkład dla niepodległości miały polityczne starania Romana Dmowskiego
podczas Konferencji Paryskiej (Traktat Wersalski). Konferencji, która
ustanowiła nowy ład europejski po upadku trzech Cesarzy. Jaki wpływ na naszą
państwowość miały świetne relacje Ignacego Paderewskiego z ówczesnym
Prezydentem Stanów Zjednoczonych (1913-1921) Thomasem Woodrow Wilsonem? Z
pewnością, wszyscy, oni przyczynili się do odzyskania naszej państwowości, a
sprzyjająca sytuacja zewnętrzna dodatkowo przypieczętowała ten sukces. Potem
przyszła walka o nasze granice, rok 1920, Cud nad Wisłą. I znowu pytania, czy sprawcą
zwycięstwa nad Bolszewikami był sam Józef Piłsudski, który nigdy nie ukończył
żadnej szkoły wojennej i nie rozegrał poważniejszej bitwy, czy może jego Szef
Sztabu, doświadczony dowódca gen. Tadeusz Jordan Rozwadowski, że o francuskim gen.
Maxime
Weygand nie wspomnę. Wątpliwości
narosły po podejrzanej(otrucie?)śmierci generała w 1928r. Potem były jeszcze
rokowania pokojowe w Rydze, gdzie Polska, zwycięzca militarny, przegrywa pokój.
Jednak winą za to obarczani są Narodowcy od Dmowskiego, którzy te negocjacje
prowadzili, a Komendant Piłsudski był wobec nich podobno bezsilny. Czy tak było
naprawdę? Następny przełom, Przewrót
Majowy, Piłsudski reaguje na totalny rozkład rządów młodego Państwa Polskiego i
wprowadza porządek. Wielu jego oponentów traci stanowiska i posady m.in. gen.Sikorski.
Do 1935 roku, Państwo rozwija się pod czujnym okiem, oficjalnie stojącego z
boku Marszałka. Po jego śmierci, rządzą samodzielnie jego protegowani. Ich
rządy kończą się w Zaleszczykach, a władza upada 30 września1939 r. Jak ocenić
te lata, czy ich polityka była przyczyną klęski wrześniowej, czy też innego
wyjścia nie było? Ten czas bardzo krytycznie oceniali ich następcy z
utworzonego (prawem kaduka) i przy walnym wsparciu francuzów Rządu Polskiego na
uchodźtwie. Premier nowego rządu był tak zapiekły w swoich dawnych pretensjach,
że ważniejszych członków przedwrześniowego establishmentu pozamykał w obozach
internowania w Szkocji. Ocena gabinetu gen. Sikorskiego nie może być
jednoznaczna, z jednej strony umożliwiła wyjście z Armią gen. Andersa dziesiątków
tysięcy rodaków uwięzionych w sowieckich łagrach, z drugiej miękkość i brak
charyzmy samego Sikorskiego i członków jego rządu powodowała, że ani Anglicy, a
tym bardziej Amerykanie nie traktowali ich poważnie, co w konsekwencji
doprowadziło do marginalizacji Rządu Londyńskiego i ostatecznie uznania przez Aliantów,
sowieckiej agentury za reprezentanta narodu polskiego. Tajemnicza śmierć gen.
Sikorskiego zbudowała jego mit, jako silnego Premiera, walczącego o sprawy
Polski.
Kiedy nastały ciemne
czasy sowieckiej dyktatury, w wolnych umysłach Polaków pielęgnowana była pamięć
twórcy Państwa Polskiego Marszałka Józefa Piłsudskiego, ważne miejsce w niej
zajmował również gen. Władysław Sikorski ostatni rozpoznawalny Wódz Naczelny
Wolnej Polski.
Po 1989 r. kult Marszałka wyszedł z podziemia i wystrzelił
ze zdwojoną siłą. Pomniki i popiersia odsłonięto w większości miast Polski. O
innych twórcach niepodległości pamięta się marginalnie i tylko przy okazji
kolejnego Święta Niepodległości. Zadam pytanie, jak należy oceniać politykę
następców Komendanta, po jego śmierci, wg mnie bardzo krytycznie! W związku z
tym czy powinniśmy podchodzić do samego Marszałka „na klęczkach” skoro nie
potrafił wychować i wybrać spośród swojego grona odpowiedzialnych za Państwo,
następców. Przypomnę tylko, że Józef Piłsudski umarł na raka w 1935 r. w wieku
68 lat(Ronald Regan obejmował urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych w wieku 70
lat). Nie był, więc politykiem starym i niedołężnym (chociaż „pozował” na
Dziadka), którego mogli omotać młodzi nieodpowiedzialni pochlebcy! Chociaż z
reguły po wielkim przywódcy, do rządów dochodzą miernoty, taka jest reguła, nie
tylko w historii Polski.
Druga postać moich rozważań, gen. Władysław Sikorski, przejmuje
ster rządów z rąk francuzów, nie rozmawia z uciekinierami z Zaleszczyk, nie
rozmawia z Prezydentem RP Ignacym Mościckim. Całkowicie ignoruje Rydza
Śmigłego. Zapiekłość, małość i pamiętliwość w obliczu narodowej tragedii jaką niewątpliwie była klęska wrześniowa, jest
dla mnie nie zrozumiała. Dodatkowo całkowite zignorowanie prawowitych władz RP
i przyjęcie władzy z nadania Francji są karygodne. Szacunek dla ciągłości
Państwa, nawet bardzo krytykowanego winien być najważniejszy dla prawdziwego
męża stanu. Czy w obliczu utraty niepodległości, można odpowiedzialnie prowadzić
własne wojny wewnętrzne, które dodatkowo osłabiają Państwo. Moim zdaniem nie!
Zapomniani bohaterowie, przeceniani wodzowie, tak mielą młyńskie żarna
historii. Najważniejsze, żebyśmy do oficjalnie hagiograficznej historii,
każdego z narodów mieli dystans i pamiętali również o niedocenionych bohaterach!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz