Ostatni polemiczny wywiad,
Waldemara Kuczyńskiego, doradcy ekonomicznego i pierwszego Ministra Przekształceń Własnościowych w rządzie
Tadeusza Mazowieckiego, przeraża(link do wywiadu poniżej).
Gość wchodzi w spór z prof. Kieżunem i bez
cienia zażenowania mówi, że w sprawach strategicznych decyzji ekonomicznych był
dla Mazowieckiego guru. Oczywiście nie formułuje tego wprost, ale twierdzi że
to on wybrał drogę terapii szokowej, zaproponowaną przez miliardera Sorosa i
jego protegowanego dra Sachsa, a Mazowiecki ją po prostu zaakceptował. Bez
obrazy, ale Kuczyński, był i jest przeciętnym ekonomistą, który o zgrozo, w
kluczowym momencie przekształceń, de facto
był architektem najbardziej strategicznych decyzji gospodarczych
odrodzonego państwa polskiego. Ten fakt poraża, bo obrazuje jak
nieodpowiedzialnie tworzono zręby polskich przemian gospodarczych. Zresztą
efekty tego dyletanckiego postępowania najbardziej widoczne są obecnie. Najboleśniejsze
z nich, to likwidacja produkcji przemysłowej, co w konsekwencji doprowadziło
do katastrofalnego bezrobocia i dalej do stopniowego wyludniania kraju, młodzi
ludzie milionami emigrują w poszukiwaniu pracy.
W załączeniu link do wywiadu z prof.
Kieżunem na temat naszej obecnej sytuacji gospodarczej i przyczyn, które do
tego doprowadziły.
Najgorsze
u Kuczyńskiego jest to, że w czambuł chwali podjęte w 1989/90 rozwiązania i do tej
pory jest z nich dumny. Kuriozalnie stwierdza, że ostatnie dwadzieścia pięć
lat, to najlepszy okres w rozwoju gospodarczym Polski na przestrzeni ostatnich
stu lat. Paranoik, chyba tak, po dwudziestu pięciu latach od wprowadzenia
reform pod jego światłym kierunkiem, chwali niskie koszty pracy w naszym kraju,
stwierdzając, że przez to jesteśmy konkurencyjni. Panie Kuczyński, naprawa
kraju rozpoczęta przez Pana trawa już ćwierć wieku, a efektem są głodowe pensje
(niskie koszty pracy!), horrendalne bezrobocie(zlikwidowany przemysł) i
całkowity brak perspektyw dla młodych(pozostaje emigracja na zmywaki)!
Obrona
własnych dokonań jest psychologicznie uzasadniona jednak zawsze należy zachować
zdrowy rozsądek i pewną dozę samokrytycyzmu, czego u Kuczyńskiego zupełnie nie
widać. Dziadek Waldemar(nazwa z jego
bloga), od wielu lat jest publicystycznym oszołomem, a jego publiczne wypowiedzi
są mało wiarygodne i w sporej części wręcz kabaretowe.
PS.
Przykład paranoi z ostatnich dni, WK oskarżył
Kaczyńskiego o złe intencje, bo usiadł w niewłaściwej ławce podczas mszy
żałobnej za Tadeusza Mazowieckiego!
Stosując
ten sam rodzaj, umysłowo chorej logiki, powinno się oskarżyć Pana Waldemara o
niecność i fałsz, bo z fizjonomii jest zupełnie podobny do diabła BorutyJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz