piątek, 29 listopada 2013

Dzień Podchorążego

29 listopada, Dzień Podchorążego, na pamiątkę wybuchu Powstania Listopadowego(1830), a konkretniej, wygnania z Belwederu, przez podchorążych ze Szkoły Podchorążych Piechoty pod wodzą podporucznika Piotra Wysockiego, znienawidzonego Wielkiego Księcia Konstantego, namiestnika Królestwa Polskiego i zarazem brata, cara Mikołaja I. Salwujący się ucieczką satrapa, to znak czasu, wtedy jedyną nadzieją byli młodzi, wydaje się, że podobnie jest obecnie! Powstanie wybuchło i zostało tragicznie spacyfikowane, potem w 1863 największy zryw powstańczy na ziemiach polskich - Powstanie Styczniowe. Polska znowu spłynęła krwią, a efektem były konfiskaty ziemskie i masowe wywózki na Sybir. Rok 1918 na chwilę odradza się Wolna Polska, ale na krótkich dwadzieścia lat i znowu przychodzi niewola i znowu powstanie, Warszawa walczy w sierpniu 1944 r. skutek, zmiażdżone miasto i 200 tysięcy zabitych!!! Powstania dziewiętnastowieczne mniej ofiar, bo opresja wtedy nie była jeszcze totalna! Jednak spustoszenie mentalne wielkie, ale duch w narodzie przetrwał i jego moc umożliwiła listopadową Niepodległość sławnego roku 1918. W Powstaniu Warszawskim ostatecznie dobito krwawiącą od 1939 roku intelektualną elitę narodu. Nastąpiło fizyczne i psychiczne zniszczenie najszlachetniejszych, najbardziej wartościowych jednostek, ta rana nie zabliźniła się do teraz. Po drugiej wojnie Polska została bez elit, a te nowe tworzone na modłę sowiecką nie miały nic wspólnego z Najjaśniejszą Rzeczposptą. Czy warto było, dyskurs przetacza się i miażdży przeciwników powstań narodowych. Apologeci twierdzą, że warto, bo duch zrywów, to matka i ojciec dzisiejszej niepodległości. Nie zgadzam się! Obecna niepodległość jest chorym kompromisem, stworzonym przy współpracy z komunistyczną "elitą". Sęk w tym, że tak dzisiaj hołubieni Ojcowie Założyciele III RP, to w rzeczywistości mentalne dzieci PRL. Stało się tak za sprawą wojennego, niemiecko sowieckiego holokaustu polskiej inteligencji!!! Wracając do myśli głównej, czy warto było? Powiem wbrew romantykom, po stokroć nie!!!  Bez powstań, Polska zmartwychwstała by i tak, ale mocniejsza mądrością swych elit. Proszę spojrzeć na mapę dzisiejszej Europy, Czesi, Słowacy, Bułgarzy, kraje byłej Jugosławii, Węgrzy, oni nie istnieli jako państwa, dziesiątki nieraz setki lat. Owszem buntowali się przeciwko zaborcom, ale nie tak krwawo jak my. Nasza obecna sytuacja, sytuacja kraju pół kolonialnego jest wynikiem zawłaszczenia państwa przez „mędrców” o mentalności postsowieckiej. Prawdziwej patriotycznie nastawionej elity intelektualnej, musimy się dopiero dorobić i cała nadzieja w młodych!!! Nigdy więcej beznadziejnych powstań, niech intelekt, a nie beznadziejna walka buduje wielkość Rzeczypospolitej!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz